Etykiety

środa, 31 lipca 2013

Ciasto Agnieszki

Byłam dzisiaj u mojej ulubionej nauczycielki angielskiego, pani Sandry i przypomniałam sobie o tym cieście :). Przepis dostałam od niej. Ciacho jest lekkie i odświeżające, perfekcyjne na lato. (Chociaż trochę kłopotliwe w przygotowaniu)

Składniki:

Biszkopt:
4 jaja
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki kurpczatki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki oliwy

Masa pierwsza:
3 budynie waniliowe
1 litr soku pomarańczowego

Masa druga:
250 gram śmietany 36% (albo 30% i śmietanfix) (jak ktoś lubi można wziąć 0,5l śmietany)
2 łyżki cukru pudru

Przygotowanie: 

Biszkopt:
Jajka mieszamy z cukrem. Następnie dodajemy resztę składników i całość znowu mieszamy. Ciasto wylewamy do dużej blachy (oczywiście wysmarowanej margaryną i osypanej bułką tartą, wyłożonej pergaminem, etc.) i pieczemy w 180 stopniach przez 30 min.

Masa pierwsza:
Przygotowujemy ją zgodnie z instrukcją znajdującą się na opakowaniu budyniu (choć zamiast mleka używamy soku pomarańczowego.) Tj. część soku zostawiamy, żeby rozpuścić budyń a resztę podgrzewamy. Jak zacznie wrzeć wlewamy resztę soku z rozpuszczonym budyniem i chwilę gotujemy ciągle mieszając. Gotową masę wylewamy na przestudzony biszkopt.

Masa druga:
Śmietanę ubijamy mikserem, kiedy będzie już na wpół ubita dodajemy cukier i miksujemy dalej, póki całkiem nie zgęstnieje). Następnie wykładamy na wystudzoną masę budyniową. Dla lepszego efektu można 'powyciskać' spodem łyżki fale. (Naprawdę nie wiem jak to ubrać w słowa, sorki :P.) Całość dekorujemy kawą (oczywiście mieloną, nie rozpuszczalną), płatkami czekolady, owocami lub czymś innym, wedle uznania :D.



piątek, 26 lipca 2013

Ramka - półprodukt

Przedstawiam półprodukt ramki, która wkrótce stanie się prezentem urodzinowym dla mojej kochanej babci :). Wrzucam teraz bo następnym krokiem będzie wklejenie zdjęcia a nie chce was straszyć moją twarzą :P. (Cenzura w paintcie jest zbyt kłopotliwa). Tak więc jest niepolakierowana i ogółem nieskończona (choć końcowy efekt będzie podobny.)  Enjoy!

środa, 24 lipca 2013

Babciny biszkopt

Przepis na ciasto biszkoptowe, spisany od babci. Szybkie i smaczne. Można wylać do blachy i wrzucić na wierzch owoce albo użyć jako bazę do tortów czy innych ciast :D

Składniki:
5 jajek
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy

Przygotowanie:
Białka ubić na twardą pianę. Dodać do niej cukier i roztrzepane uprzednio żółtka. Następnie dosypujemy stopniowo mąkę i proszek do pieczenia, cały czas mieszając. (W jedną stronę, nie wiem jakie to ma znaczenie ale ponoć jak się miesza raz w jedną raz w drugą to potem ciasto nie wychodzi...)

Piec w temperaturze 180 stopni przez 30-35 min. Ja zawsze sprawdzam wykałaczką czy już jest gotowe. Moja babcia zawsze nagrzewa piekarnik do 100 stopni, wkłada ciasto i dopiero ustawia 180, właściwie nie wiem czemu...

czwartek, 18 lipca 2013

Zegar dla Paulinki

Kocham ten zegar :D. Zrobiony w prezencie dla Pauliny na 19 urodzinki. W sumie to taki tam decoupage! :D A na poważnie, to chyba mój najbardziej udany, jak do tej pory. Przynajmniej tak sądzę. Chociaż, ponoć sekundowa wskazówka go nie lubi i ciągle wypada, ale to nieistotne szczegóły :P.


wtorek, 16 lipca 2013

Marchewkowiec

To ciasto jest po prostu epickie. Niebo w gębie i zwyczajnie nie do zdarcia. Idealne zwłaszcza na zimę, choć ciut drogie w przygotowaniu i zdecydowanie kaloryczne.

Składniki:
4 jaja
1 szklanka oleju
2 szklanki startej marchwi
2 szklanki mąki
2 szklanki cukru
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
szczypta soli

Jaja ucieramy z cukrem, dodajemy mąkę, olej, sodę, cynamon, sól i proszek do pieczenia. Całość miksujemy. Dodajemy marchewkę i całość mieszamy (lub miksujemy, wedle uznania). Wykładamy wszystko na dużą blachę, posmarowaną margaryną i wysypaną bułką tartą. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 minut.

niedziela, 14 lipca 2013

Muffinki

Mój ukochany i wiecznie gubiony przepis na muffinki. Jest nadzieja, że tu się nigdzie nie zapodzieje :P. Chociaż znając moje szczęście to wszystko jest możliwe...

Składniki:
250 g. mąki
100 ml. oleju
260 ml. mleka
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
100 g. czekolady
175 g. drobnego cukru

Do tego w zależności od widzimisię można dodać trochę cynamonu lub 2 łyżki kakao. Ja zwykle robię tak że jeśli używam czekolady mlecznej, dodaje cynamonu. Jeśli używam czekolady białej dodaje kakao.

Przygotowanie:
Wymieszać ze sobą wszystkie składniki. W przepisie mam aby najpierw wymieszać suche z suchymi a mokre z mokrymi i dopiero potem połączyć. W sumie zwykle to olewam i mieszam wszystko razem. Wlać do formy wyłożonej papieretkami. Piec przez 20 min. w temperaturze 200 stopni.

sobota, 13 lipca 2013

Wazony?

A to dla odmiany świeże prace. Wydaje mi się, że to wazony, ale głowy nie dam. Ukradłam mamie słoiki (i butelkę) żeby odreagować wyniki rekrutacji na studia... Jakby ktoś rozważał użycie papieru ściernego w celu schropowacenia szkła zdecydowanie odradzam. Okropieństwo! Upierdliwe to to i ten pył szklany paskudnie drażni dłonie... Musze kupić ten taki dyngs do nakładania na gładkie powierzchnie. Tylko to cholerstwo drogie jest. Tak czy siak sądzę że sposób wyżywania się znalazłam całkiem twórczy :D.

Bransoletki

Jeja, to chyba nie wymaga podpisu. Najmłodsza wśród nich ma co najmniej rok. Wygrzebane z dna szafy, czyli z miejsca w którym spoczęły tuż po stworzeniu. Stare, nigdy nikomu nie upchnięte, leżą i się kurzą.

Wielkanocna doniczka

Doniczka na wielkanocną rzeżuchę. Przynajmniej do tego posłużyła :P

Lawendowy piórnik

Piórniczek, tym razem zrobiony wyłącznie dla mnie w trakcie fazy na lawendę :D

Bransoletka mikołajkowa

Bransoletka w prezencie mikołajowym dla Zosi. Właściwie zrobiłam wtedy trzy, ale nie mam zdjęcia pozostałych. Jak mi się uda zdobyć fotkę to wrzucę. Może Paulina się podzieli :D. Btw. te kamienie są po prostu cudne. Miłość mojego życia po prostu :D.

Szkatułka dla Oliwki

A oto szkatułka zrobiona w prezencie na zajączka dla mojej 7-letniej siostry wujecznej (?). Szkatułka to właściwie mój pierwszy decoupage, więc ma trochę niedociągnięć, ale chyba nie jest aż tak źle. Zawartość 18 bransoletek, także mojego autorstwa. Małe dzieci trzeba rozpieszczać :D. I to wcale nie tak, że założyłam się z nią która da komu lepszy prezent :P.
 

Kolczyki

Wszystkie kolczyki mojego autorstwa jakie posiadam w domu. Chociaż ten ostatni gdzieś zgubił kolegę... Wygląda to trochę biednie, ale większość swoich dzieł porozdawałam znajomym, więc mówi się trudno. :D

Podstawki pod szklanki.

Podkładki ze stojakiem na nie zrobione w prezencie pożegnalnym dla pani Sandry. Jeśli wierzyć opakowaniu lakieru termo, wodo, chemio i mechano - odporne :P. Właściwie jeszcze nie wręczone. Chciałam zrobić wszystkie takie same ale na dłuższą metę to by było nudne więc są sparowane :P. Życie jest zbyt krótkie żeby tworzyć dziesięć identycznych podstawek. Btw. pani Sandra robi najlepszą kawę i zdecydowanie umie uczyć angielskiego :D.