Byłam dzisiaj u mojej ulubionej nauczycielki angielskiego, pani Sandry i przypomniałam sobie o tym cieście :). Przepis dostałam od niej. Ciacho jest lekkie i odświeżające, perfekcyjne na lato. (Chociaż trochę kłopotliwe w przygotowaniu)
Składniki:
Biszkopt:
4 jaja
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki kurpczatki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki oliwy
Masa pierwsza:
3 budynie waniliowe
1 litr soku pomarańczowego
Masa druga:
250 gram śmietany 36% (albo 30% i śmietanfix) (jak ktoś lubi można wziąć 0,5l śmietany)
2 łyżki cukru pudru
Przygotowanie:
Biszkopt:
Jajka mieszamy z cukrem. Następnie dodajemy resztę składników i całość znowu mieszamy. Ciasto wylewamy do dużej blachy (oczywiście wysmarowanej margaryną i osypanej bułką tartą, wyłożonej pergaminem, etc.) i pieczemy w 180 stopniach przez 30 min.
Masa pierwsza:
Przygotowujemy ją zgodnie z instrukcją znajdującą się na opakowaniu budyniu (choć zamiast mleka używamy soku pomarańczowego.) Tj. część soku zostawiamy, żeby rozpuścić budyń a resztę podgrzewamy. Jak zacznie wrzeć wlewamy resztę soku z rozpuszczonym budyniem i chwilę gotujemy ciągle mieszając. Gotową masę wylewamy na przestudzony biszkopt.
Masa druga:
Śmietanę ubijamy mikserem, kiedy będzie już na wpół ubita dodajemy cukier i miksujemy dalej, póki całkiem nie zgęstnieje). Następnie wykładamy na wystudzoną masę budyniową. Dla lepszego efektu można 'powyciskać' spodem łyżki fale. (Naprawdę nie wiem jak to ubrać w słowa, sorki :P.) Całość dekorujemy kawą (oczywiście mieloną, nie rozpuszczalną), płatkami czekolady, owocami lub czymś innym, wedle uznania :D.